Obserwatorzy ONZ w Syrii
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
16.04.2012 10:49
Od wybuchu starć w Syrii 13 miesięcy temu zginęło ponad 11 tysięcy ludzi - informuje syryjska opozycja.
Amatorskie zdjęcie z miasta Homs. źr. PAP/EPA
Od wybuchu starć w Syrii 13 miesięcy temu zginęło ponad 11 tysięcy ludzi - poinformowała syryjska organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka. W ciągu ostatnich czterech dni, czyli od czasu wejścia w życie zawieszenia broni, zginęło 55 osób. Wśród ofiar jest blisko 8 tysięcy cywili.
Tymczasem misję w Syrii rozpoczynają pierwsi obserwatorzy z ramienia Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ich zadaniem będzie monitorowanie przestrzegania zawieszenia broni między siłami rządowymi, a rebeliantami.
Na miejsce przybyła już grupa 6 osób, które mają rozpocząć rozmowy z przedstawicielami stron konfliktu. Do wieczora mają dotrzeć kolejni obserwatorzy, a docelowo, do końca tygodnia, ma ich być 30. Mimo tego w Syrii nadal dochodzi do aktów przemocy. Tylko w niedzielę życie straciło około 25 osób, w tym kilka z Homs. Według relacji świadków, miasto jest cały czas celem ostrzałów artyleryjskich. Jednak te informacje nie zostały oficjalnie potwierdzone.
Wcześniej syryjski rząd poinformował, że nie może wziąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo międzynarodowych obserwatorów. Doradca prezydenta Asada Bouthain Shaaban powiedział, że obserwatorzy będą musieli koordynować swoje działania z rządem syryjskim. W przeciwnym razie władze w Damaszku nie wezmą odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo. Dodał, że syryjski rząd zastrzega sobie prawo niewyrażenia zgody na przyjazd obserwatorów z niektórych krajów. Nie podał jednak z jakich.
IAR/MS