Czy ktoś otruł Jasera Arafata?
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
27.11.2012 17:08
-
Rozmowa z doktor Katarzyną Górak-Sosnowską ze Szkoły Głównej Handlowej
Wyniki badań pobranych w Ramallah podczas ekshumacji próbek poznamy za trzy miesiące.
Jaser Arafat (1929-2004)fot. Hans Jørn Storgaard Andersen/Wikimedia Commons/CC
Za trzy miesiące powinno być wiadomo, czy Jaser Arafat został otruty. Tak twierdzą palestyńscy śledczy, którzy wraz z lekarzami z Francji, Szwajcarii i Rosji przeprowadzili w Ramallah ekshumację ciała legendarnego palestyńskiego przywódcy.
Do ekshumacji doszło w kilka miesięcy po tym, jak szwajcarscy naukowcy odkryli ślady trującego, radioaktywnego polonu na ubraniu, które przed śmiercią nosił Jaser Arafat.
Ekshumację przeprowadzono w wąskim gronie. W tym czasie w mauzoleum, gdzie pochowany jest Jaser Arafat, nie było nawet jego rodziny. Specjaliści, którzy przeprowadzili zabieg przyznali, że ciało palestyńskiego przywódcy w dużym stopniu uległo już rozkładowi. Od śmierci Arafata minęło bowiem osiem lat. Eksperci podkreślali jednak, że udało im się pobrać próbki, które wystarczą, by przeprowadzić dalsze badania.
Główny palestyński śledczy Tawfik Tirawi zapowiedział, że jeśli badania potwierdzą otrucie Afarata, strona palestyńska będzie prosić o pomoc społeczność międzynarodową. "Przekażemy wtedy sprawę do Międzynarodowego Trybunału Karnego" - dodał Tirawi. Palestyńscy śledczy wprost oskarżyli Izrael o zabójstwo Arafata, choć Izrael wielokrotnie temu zaprzeczał.
Ekshumacja palestyńskiego przywódcy była krótsza niż się spodziewano, bo eksperci nie byli w stanie wyjąć trumny z grobowca, a próbki musieli pobrać z wewnątrz. Z tego samego powodu nie doszło do planowanego powtórnego pochówku Arafata. Przedstawiciele władz Autonomii Palestyńskiej złożyli jedynie kwiaty przed wejściem do mauzoleum.
Jaser Arafat przez 35 lat był przywódcą Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a później - pierwszym prezydentem Autonomii Palestyńskiej. Był laureatem Pokojowego nagrody Nobla.
W październiku 2004 roku został przewieziony do Francji, a dwa tygodnie później zmarł na atak serca. Przyczyną śmierci miało być "niezidentyfikowane zatrucie krwi".
IAR/MS