Ekshumacja Jasera Arafata
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
27.11.2012 11:58
Specjaliści chcą prawdzić hipotezę, że przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny mógł zostać otruty.
fot. PAP/EPA/Olivier Hoslet
Krócej niż planowano trwała ekshumacja ciała Jasera Arafata w Ramallah. Specjaliści z Francji, Szwajcarii i Rosji pobrali próbki ze szczątków legendarnego przywódcy Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Chcą sprawdzić hipotezę, że Arafat mógł zostać otruty. Wszystko po tym, jak szwajcarscy naukowcy znaleźli ślady radioaktywnego polonu na odzieży należącej do Arafata.
Ekshumacja miała trwać około dziesięciu godzin, ale została skrócona. Specjalistom nie udało się bowiem przenieść trumny z ciałem Arafata do pobliskiego meczetu, gdzie mieli pobierać materiał do badań. Próbki pobrano zatem w środku sarkofagu, po czym grób Arafata zamknięto. Oznacza to, że nie będzie potrzeby ponownego pochówku Arafata, zapowiadanego wcześniej na godziny wieczorne.
Przedstawiciele palestyńskiej komisji badającej okoliczności śmierci Jasera Arafata zapewniają, że mimo trudności, pobrany materiał jest dobrej jakości i nadaje się do dalszych prac. Wyniki badań ekspertów z Francji, Szwajcarii i Rosji mają być znane za pół roku. Według palestyńskich mediów, śledczy przesłuchali też w ostatnim czasie na terenach palestyńskich wiele osób związanych z Jaserem Arafatem.
Jaser Arafat był najsłynniejszym palestyńskim przywódcą, pierwszym prezydentem Autonomii Palestyńskiej. W październiku 2004 roku poczuł się źle i został przewieziony do Francji. Dwa tygodnie później zmarł na atak serca, spowodowany niezidentyfikowanym zatruciem krwi.
IAR/MS