Logo Polskiego Radia
Print

Solidarność chce referendum

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 30.03.2012 11:36
W Sejmie trwa debata nad wnioskiem związku o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy emerytalnej.
Piotr DudaPiotr Dudafot. Jacek Turczyk

Głos w sprawie podniesienia emerytur należy do społeczeństwa - powiedział przewodniczący Solidarności. Według Piotra Dudy, na posłach spoczywa odpowiedzialność, by nie zmarnować kapitału społecznego, który zgromadził się wokół wniosku o referendum w sprawie wieku emerytalnego. Jak podkreślił szef Solidarności, wniosek o referendum poparły ponad 2 miliony Polaków. Zauważył, że od dawna żadna inicjatywa obywatelska nie zyskała w Polsce tak dużego poparcia.

"Polacy zasługują na to, by ich zdanie potraktować poważnie" - powiedział przewodniczący Solidarności. Piotr Duda mówił, że Polacy wiedzą, że warto przejść później na emeryturę, gdyż świadczenie jest wówczas wyższe, ale nie trzeba ich do tego zmuszać. Jego zdaniem, dyskusja o podniesieniu wieku emerytalnego jest uzasadniona w państwach o ustabilizowanej sytuacji finansowej. Tymczasem w Polsce przeciętny roczny czas pracy jest dłuższy niż w takich krajach, jak Niemcy lub Holandia. To zaś ma wpływ na zdrowie pracowników - zwrócił uwagę Piotr Duda. Argumentował, że decyzja o podniesieniu jest przedwczesna, dowodzi braku spójnej koncepcji zabezpieczenia systemu emerytalnego przed negatywnym wpływem zmian demograficznych.

Zgodnie z rządowymi zapowiedziami, wiek emerytalny kobiet i mężczyzn miałby być wydłużony i zrównany do 67 roku życia. W tej sprawie porozumiała się koalicja PO-PSL. Kompromis zakłada, że kobiety i mężczyźni będą przechodzili na emeryturę w wieku 67 lat, jednak zmianę tę mają złagodzić emerytury cząstkowe. Na te wcześniejsze emerytury kobiety będą mogły przechodzić w wieku 62 lat, a mężczyźni - w wieku 65 lat. Ta emerytura będzie finansowana z własnego kapitału emerytalnego. Cząstkowe świadczenie będzie wynosiło 50 procent wypracowanego kapitału. Wymogiem jego otrzymania będzie przepracowanie 35 lat w przypadku kobiet i 40 w przypadku mężczyzn. Świadczenie cząstkowe będzie można łączyć z pracą, jednak pobieranie go oznacza niższą emeryturę po 67. roku życia. Przeciwko rządowym planom podwyższanie wieku emerytalnego przed Sejmem protestują członkowie Solidarności i innych central związkowych.

Na 17-tą zaplanowano głosowanie nad wnioskiem Solidarności o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy emerytalnej. Przeciwko inicjatywie będzie klub Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział jego przewodniczący Rafał Grupiński, w sprawach istotnych zazwyczaj wprowadza się dyscyplinę obecności. Podkreślił, że jest to raczej rutynowe niż specjalne. Grupiński dodał, że zaproponowane pytanie wprowadza w błąd rodaków. Wyjaśnił, że nie ma wyjaśnienia co się stanie, jeśli wiek emerytalny zostanie utrzymany na dotychczasowym poziomie. A w zamian są albo wyższe składki, albo dramatycznie niższe emerytury, albo wyższe podatki, nie ma innego rozwiązania - powiedział Grupiński.

Wniosku o referendum nie poprze też prawdopodobnie PSL. Ludowcy mają jeszcze o tej sprawie rozmawiać na posiedzeniu klubu. Wczoraj doszło do porumienia koalicyjnego w sprawie reformy emerytalnej. O tym - jak powiedział Rafał Grupiński - mówił podczas wieczornego posiedzenia klubu PO premier Donald Tusk. Przewodniczący powiedział, że według planu, prace w Sejmie nad projektem ustawy emerytalnej powinny rozpocząć się w przeciągu miesiąca.

IAK/kg

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt