Algirdas Butkeviczius wyraził chęć spotkania i rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem na temat poprawę relacji polsko-litewskich, które uległy w ostatnich latach pogorszeniu. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że rząd w Wilnie nie zrobił nic, by poprawić sytuację mniejszości polskiej na Litwie, której prawa są ograniczane.
"To bardzo miło, że premier Litwy jest gotów się spotkać i rozmawiać, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby Litwa rozwiązała jeden z nabrzmiałych od dwudziestu lat problemów"- powiedział minister. Dodał, że "rozmów było wiele, a teraz przydałyby się działania, bo póki co, to w ostatnich latach sytuacja nie poprawiła, a pogorszyła”.
W relacjach polsko-litewskich było już wiele rozmów, a teraz przydałyby się działania, by rozwiązać choćby jeden z problemów - uważa szef MSZ Radosław Sikorski. Przypuszcza jednak, że premier Donald Tusk będzie chciał rozmawiać z szefem litewskiego rządu Algirdasem Butkevicziusem.
O ewentualnym spotkaniu z Tuskiem mówił w sobotę sam premier Litwy. Butkeviczius podkreślił, że chciałby spotkać się z szefem polskiego rządu najszybciej jak to możliwe, aby omówić wzajemne stosunki, nadwerężone nieporozumieniami wokół polskiej mniejszości.
Jak powiedział szef polskiej dyplomacji, "rozmów i wyjaśniania sobie spraw było już wiele, a teraz przydałyby się działania". "Dobrym wstępem do spotkania, które powinno nastąpić, byłoby rozwiązanie choćby jednego problemu, które są bardzo dokładnie zinwentaryzowane" - uważa Sikorski.
W jego ocenie w ostatnich latach sytuacja polskiej mniejszości na Litwie nie polepszyła się, lecz pogorszyła. Minister zwrócił m.in. uwagę, że przestała obowiązywać litewska ustawa o mniejszościach narodowych.
"Dlatego mamy te skandaliczne kary administracyjne za coś, co powinno być finansowane z budżetu państwa" - mówił Sikorski, odnosząc się do dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości. "Zamiast wsparcia dla mniejszości są kary" - dodał.
Pod koniec ubiegłego roku wileński sąd orzekł, że dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz ma zapłacić grzywnę w wysokości 43,4 tys. litów, czyli około 12,5 tys. euro za nieusunięcie dwujęzycznych - w językach polskim i litewskim - tablic z nazwami ulic, znajdujących się na prywatnych posesjach.
Rzeczniczka polskiego rządu Małgorzata Kidawa-Błońska informowała w weekend, że żadna oficjalna prośba o spotkanie ze strony litewskiej nie dotarła jeszcze do premiera Tuska, ale - jak zaznaczyła - premier chętnie spotka się z szefem litewskiego rządu.
Przypomniała, że polski premier spotkał się w Tallinie z szefami rządów państw nadbałtyckich; rozmawiał również z Butkevicziusem.
IAR/PAP/KG