Długi proces niszczenia broni
PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska
19.09.2013 11:37
Potrzeba co najmniej roku na przekazanie i zniszczenie całego arsenału syryjskiej broni chemicznej.
fot. Wikipedia/CC/Bertil Videt
Potrzeba co najmniej roku - tak mówi prezydent Syrii o planowanym przekazaniu i zniszczeniu całego arsenału syryjskieh broni chemicznej. Baszar al-Assad udzielił wywiadu amerykańskiej stacji Fox News. Eksperci podkreślają, że słowa Assada były skierowane bezpośrednio do amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, choćby dlatego, że telewizja Fox od pięciu lat otwarcie krytykuje Biały Dom.
Baszar al-Assad powtórzył, że jest gotów oddać całą broń chemiczną w ręce społeczności międzynarodowej. Podkreślił jednak, że cały ten proces może potrwać nawet rok i być bardzo kosztowny. „Potrzeba na to dużo pieniędzy, około miliarda dolarów. To jest bardzo ryzykowne z punktu widzenia środowiska. Jeśli Amerykanie są gotowi zapłacić pieniądze i zaryzykować transport tych materiałów do siebie, to dlaczego tego nie robią?” - pytał Assad.
Syryjski prezydent ponownie zaprzeczył, by jego siły użyły wobec cywilów gazu sarin 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku. Zarówno władze Syrii, jak i Rosji od wielu tygodni powtarzają, że to rebelianci dopuścili się zbrodni. W wywiadzie dla telewizji Fox Asad powiedział też, że to, co dzieje się w jego kraju, to nie wojna domowa, ale ataki rebeliantów związanych z Al-Kaidą.
Tymczasem według Lokalnych Komitetów Koordynacyjnych, wczoraj w Syrii zginęło co najmniej 107 osób, a dzisiaj od rana co najmniej 6. Na północy kraju wybuchły ciężkie walki pomiędzy dwiema najbardziej wpływowymi grupami zbrojnej opozycji - Wolną Armią Syrii i oddziałami związanymi z Al-Kaidą.
Trwająca od ponad 2,5 roku wojna domowa w Syrii kosztowała życie co najmniej 110 tysięcy osób i wygnała z kraju ponad 2 miliony osób.
IAR/KG