Rosja opublikowała ekspertyzy w sprawie Syrii
PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska
04.09.2013 23:12
Rosyjscy eksperci twierdzą, że broni chemicznej w Syrii mogli użyć rebelianci.
EPA/MAYSUN
Ich zdaniem wskazuje na to między innymi rodzaj pocisku znalezionego w pobliżu miejsca, gdzie miało dojść do ataku chemicznego.
Specjaliści z Rosji twierdzą, że podobny rodzaj amunicji stosują syryjskie brygady opozycyjne. Natomiast do zdetonowania ładunku chemicznego użyto heksogenu, który nie jest wykorzystywany w seryjnie produkowanych pociskach chemicznych.
Według rosyjskich ekspertów, w próbkach gruntu zabezpieczonych w Syrii stwierdzono obecność substancji paraliżujących, które w okresie II wojny światowej były wykorzystywane przez państwa zachodnie. Na podstawie tych ekspertyz rosyjskie MSZ sformułowało opinię o „spisku przeciwko rządom Baszara al Assada". W opinii Moskwy, USA, zrzucając winę za użycie broni chemicznej na rząd w Damaszku, przygotowuje grunt do interwencji zbrojnej.
Rosja apeluje do USA i Izraela o rozwagę
Według Rosji wszelkie próby rakietowe w rejonie Morza Śródziemnego zagrażają bezpieczeństwu. Oświadczenie takie wygłosił wiceminister obrony Anatolij Antonow w trakcie spotkania z dyplomatami USA i Izraela.
Wiceminister odniósł się w ten sposób do wczorajszego incydentu, zarejestrowanego przez rosyjskie stacje radarowe. Chodziło o wystrzelenie przez Izrael dwóch rakiet balistycznych. „Obecnie akwen Morza Śródziemnego nie jest najlepszym rejonem dla przeprowadzania prób rakietowych” - stwierdził Anatolij Antonow. Wiceszef rosyjskiego ministerstwa obrony dodał, że podobne incydenty mogą negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo, nie tylko w tym regionie ale i na całym świecie. Wcześniej prezydent Rosji ostro skrytykował USA za próbę przeforsowania interwencji zbrojnej w Syrii. „Kongres żadnego kraju nie ma prawa sankcjonować podobnych działań. Oni tam sankcjonują agresję” - stwierdził Władimir Putin.
Syryjski konflikt będzie jednym z głównych tematów kuluarowych spotkań, rozpoczynającego się jutro w Petersburgu szczytu G20.
IAR/KG