G20 sięgnie po niepłacone podatki
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
16.02.2013 14:48
Najbogatsze gospodarki świata chcą walczyć z firmami unikającymi płacenia podatków
Wielkim korporacjom i koncernom trudniej będzie unikać płacenia podatków. Ministrowie finansów krajów z grupy G20 zapowiedzieli po spotkaniu w Moskwie, że będą walczyć z tym procederem. Jednocześnie zobowiązali się, że nie będą rywalizować ze sobą w kwestii kursów walut, gdyż doprowadziłoby to do "wojny monetarnej".
Wcześniej ministrowie finansów Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji wysłali z Moskwy sygnał, że chcą przykręcić śrubę firmom unikającym podatków. Na celowniku rządów znaleźli się tacy giganci jak Amazon, Google i Starbucks. Praktyka tych firm polega na tym, że dzięki zabiegom prawnym i księgowym spółka działająca w danym kraju transferuje zyski do spółki-córki zarejestrowanej w innym państwie i dzięki temu płaci o wiele niższe podatki.
Walka z tym procederem, którą zapowiedzieli George Osborne, Pierre Moscovici i Wolfgang Schaeuble, ma poparcie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Sekretarz generalny OECD Angel Gurria zauważył, że słuszna idea unikania podwójnego opodatkowania w praktyce została przez niektórych przedsiębiorców sprowadzona do korzystania z "podwójnego nieopodatkowania". Gurria dodał, że jest to całkowicie legalne, dlatego też niezbędne są zmiany w prawie, by uniemożliwić ten proceder.
Dochodzi do takich absurdów, że działający w Wielkiej Brytanii Starbucks, którego przychody w ciągu 15 lat wyniosły 3 miliardy funtów (ponad 15 miliardów złotych), zapłacił jedynie 8 milionów 600 tysięcy funtów podatku. Z ksiąg firmy wynikało, że jest na skraju bankructwa, choć jej przychody rosły i przybywało nowych kawiarni. Firma zadeklarowała dobrowolnie zapłatę 20 mln funtów.
Skalę procederu transferowania zysków pokazuje też inny przykład. Ze statystyk OECD wynika, że w 2010 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w trzech rajach podatkowych: na Barbadosie, na Bermudach i Brytyjskich Wyspach Dziewiczych była większa niż w Niemczech czy Japonii.
IAR/PP