Jest rozejm między Hamasem a Izraelem
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
21.11.2012 20:59
Po trzech dniach intensywnych negocjacji z udziałem wspólnoty międzynarodowej wstrzymano ostrzał.
Zniszczenia w Strefie Gazy po izraelskim ostrzalefot. PAP/EPA/Oliver Weiken
Rozejm między Izraelem a palestyńskim Hamasem wszedł w życie o 20.00 czasu warszawskiego. Po trzech dniach intensywnych negocjacji z udziałem wspólnoty międzynarodowej, Izrael oraz palestyński Hamas zgodziły się wstrzymać wzajemne ostrzały. Jak informuje specjalny wysłannik Polskiego Radia, który jest w izraelskim mieście Aszkelon przy granicy z Gazą, jeszcze na kilkanaście minut przed wejściem w życie zawieszenia broni, w izraelskich miastach w tym w Aszkelonie kilkakrotnie wyły syreny, a mieszkańcy w obawie przed rakietami chowali się do schronów. Rakiety spadały także na Gazę. Ostatnia z nich była słyszana zaledwie na 2 minuty przed wejściem w życie porozumienia. Od 20.00 czasu warszawskiego jest spokojnie. Po izraelskiej stronie jest cisza, a w Gazie mieszkańcy świętują zawieszenie broni strzałami w powietrze i klaksonami samochodów. Zawieszenie broni wynegocjowano w Kairze po niemal trzech dniach rozmów. Według niego, Izrael ma zakonczyć wrogie działania na lądzie, morzu i powietrzu w tym naloty i ataki na konkretne osoby. Palestyńczycy mają zaprzestać ataków rakietowych i wszelkich ataków na terenach granicznych. Warunki mają być spełnione w ciągu 24 godzin a jeśli tak się stanie, Izrael ma rozpocząć procedurę otwierania przejść granicznych w Gazie, by umożliwić przemieszczanie się ludzi i transport towarów. O szczegółach porozumienia poinformowała afp. Pokój jest bardzo kruchy.„Hamas jest sfrustrowany, bo nie jest w stanie zamordować setek tysięcy Izraelczyków, tak jak obiecał. Dlatego szuka różnych sposobów, by zabijać izraelskich obywateli” - mówił w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia jeszcze przed ogłoszeniem zawieszenia broni izraelski minister dyplomacji Yuli Edelstein. Porozumienie podpisano mimo, iż Izrael nie zgodził się na jeden z kluczowych warunków Hamasu czyli zniesienie blokady Strefy Gazy. Kompromis osiągnięto po negocjacjach z udziałem Egiptu i Stanów Zjednoczonych. Izraelski premier Benjamin Netanjahu zgodził się na to, by "dać szansę" egipskiej propozycji i wstrzymać ogień ze względu na troskę o zachowanie stabilności na Bliskim Wschodzie - głosi oświadczenie jego biura. Decyzje podjął po rozmowie z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą . Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton ogłaszając w Kairze porozumienie, podziękowała za pomoc w mediacjach władzom Egiptu. To właśnie Egipt próbował od kilku dni mediować między stronami konfliktu, a amerykańscy dyplomaci przyznawali, że kontakty Bractwa Muzułmańskiego z osobami w szeregach Hamasu, pozwalają na prowadzenie takich zakulisowych negocjacji. Podczas wspólnej konferencji prasowej, szef egipskiej dyplomacji Mohamed Kamel Amr podkreślał , że wysiłki dyplomacji egipskiej przyniosły efekty. Ocenia się, że w czasie trwającego od ośmiu dni konfliktu zginęło ponad 150 Palestyńczyków oraz pięciu Izraelczyków. Eskalacja konfliktu pomiędzy Palestyną a Izraelem nastąpiła w ubiegłą środę po zabiciu przez Izrael wojskowego przywódcy Hamasu Ahmeda al-Dżabariego. Przedstawiciel Hamasu Ahmad Jussef mówił , że warunkiem rozmów jest m.in. zaprzestanie izraelskiej blokady Strefy Gazy utrzymywanej od 2007 roku, gdy Hamas przejął kontrolę nad Strefą.
IAR/MS