Parlament Europejski odrzucił przyjęcie międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi ACTA. Za odrzuceniem dokumentu opowiedziała się zdecydowana większość posłów. Na sali pojawiły się transparenty: ”Witaj demokracjo - do widzenia ACTA".
Parlament Europejski ostatecznie zdecydował o losach masowo kontestowanej także w Polsce, umowy. Decyzja oznacza zakończenie procesu legislacyjnego i odrzucenie dokumentu.
Posłowie podkreślili, że w pełni popierają konieczność skutecznej ochrony własności intelektualnej, zwalczania podrabiania towarów i piractwa, lecz nie może odbywać się to kosztem wolności obywateli i możliwości korzystania z dobrodziejstw Internetu.
W uzasadnieniu Parlament zwrócił uwagę, że w gospodarce opartej na wiedzy bardzo szybko zmieniają się sposoby wymiany informacji oraz równowaga pomiędzy ochroną praw własności intelektualnej i podstawowymi wolnościami. Posłowie podkreślili, że umowy międzynarodowe przewidujące sankcje karne, muszą wyraźnie określić zakres i sposób ochrony swobód indywidualnych oraz nie dopuścić niezamierzonych interpretacji przepisów.
Brak skutecznej oraz możliwej do wyegzekwowania koordynacji ochrony praw autorskich na całym świecie, może przynieść Unii Europejskiej znaczne straty. Dlatego zdaniem posłów potrzebne jest nowe porozumienie, które weźmie pod uwagę opinię wielkiej rzeszy obywateli w całej Europie.
Decyzja Parlamentu Europejskiego przywraca wiarę w demokrację. Tak odrzucenie porozumienia ACTA komentuje Katarzyna Szymilelewicz z fundacji Panoptykon. Za odrzuceniem ACTA głosowało 478 europosłów, 39 było za przyjęciem, 165 wstrzymało się od głosu. Zdaniem Agnieszki Szymielewicz do decyzji parlamentu przyczynili się protestujący mieszkańcy wielu krajów europejskich, w tym Polski. W jej opinii, to wielkie zwycięstwo obywateli, którym udało się wpłynąć na proces decyzyjny w Brukseli i udało się przekonać parlamentarzystów, którzy wcześniej byli zwolennikami ACTA. Ta zmiana oznacza, że obywatele mogą wpływać na politykę Unii Europejskiej w sprawach dla nich naprawdę ważnych. Fundacja Panoptykon od początku krytykowała zapisy ACTA. Jak mówi Agnieszka Szymielewicz, restrykcje wprowadzane tymi regulacjami były nie współmierne do wykroczeń popełnianych przez internautów. Jej zdaniem, próbowano wymusić egzekucję praw także od obywateli, którzy popełniają bardzo drobne wykroczenia. W jej opinii, nie powinny one być ścigane na drodze karnej, tak jak proponowali autorzy ACTA. Sprawą umowy zajmie się jeszcze Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Jeśli orzeknie, że umowa jest zgodna z unijnym prawem, Komisja Europejska znów zwróci do europosłów o głosowanie w sprawie ratyfikacji ACTA.
Za odrzuceniem dokumentu opowiedziała się zdecydowana większość posłów. Na sali pojawiły się transparenty: ”Witaj demokracjo - do widzenia ACTA". Parlament Europejski ostatecznie zdecydował o losach masowo kontestowanej także w Polsce, umowy.
Decyzja oznacza zakończenie procesu legislacyjnego i odrzucenie dokumentu.
Posłowie podkreślili, że w pełni popierają konieczność skutecznej ochrony własności intelektualnej, zwalczania podrabiania towarów i piractwa, lecz nie może odbywać się to kosztem wolności obywateli i możliwości korzystania z dobrodziejstw Internetu.
W uzasadnieniu Parlament zwrócił uwagę, że w gospodarce opartej na wiedzy bardzo szybko zmieniają się sposoby wymiany informacji oraz równowaga pomiędzy ochroną praw własności intelektualnej i podstawowymi wolnościami.
Posłowie podkreślili, że umowy międzynarodowe przewidujące sankcje karne, muszą wyraźnie określić zakres i sposób ochrony swobód indywidualnych oraz nie dopuścić niezamierzonych interpretacji przepisów. Brak skutecznej oraz możliwej do wyegzekwowania koordynacji ochrony praw autorskich na całym świecie, może przynieść Unii Europejskiej znaczne straty. Dlatego zdaniem posłów potrzebne jest nowe porozumienie, które weźmie pod uwagę opinię wielkiej rzeszy obywateli w całej Europie.
Decyzja Parlamentu Europejskiego przywraca wiarę w demokrację. Tak odrzucenie porozumienia ACTA komentuje Katarzyna Szymilelewicz z fundacji Panoptykon. Za odrzuceniem ACTA głosowało 478 europosłów, 39 było za przyjęciem, 165 wstrzymało się od głosu.
Zdaniem Agnieszki Szymielewicz do decyzji parlamentu przyczynili się protestujący mieszkańcy wielu krajów europejskich, w tym Polski. W jej opinii, to wielkie zwycięstwo obywateli, którym udało się wpłynąć na proces decyzyjny w Brukseli i udało się przekonać parlamentarzystów, którzy wcześniej byli zwolennikami ACTA. Ta zmiana oznacza, że obywatele mogą wpływać na politykę Unii Europejskiej w sprawach dla nich naprawdę ważnych.
Fundacja Panoptykon od początku krytykowała zapisy ACTA. Jak mówi Agnieszka Szymielewicz, restrykcje wprowadzane tymi regulacjami były nie współmierne do wykroczeń popełnianych przez internautów. Jej zdaniem, próbowano wymusić egzekucję praw także od obywateli, którzy popełniają bardzo drobne wykroczenia. W jej opinii, nie powinny one być ścigane na drodze karnej, tak jak proponowali autorzy ACTA.
Sprawą umowy zajmie się jeszcze Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Jeśli orzeknie, że umowa jest zgodna z unijnym prawem, Komisja Europejska znów zwróci do europosłów o głosowanie w sprawie ratyfikacji ACTA.
IAR/KG