Na morzu dziesiątki okrętów, na promowych nabrzeżach z ładowni statków ro-ro wyjadą wojskowe pojazdy, w powietrzu zaroi się od samolotów i śmigłowców. Tłoczno będzie też na polskich drogach, którymi przemieszczać będą się szpalery wojskowych pojazdów. Jak donosi portal polityka.pl, wszystko za sprawą nakładających się na siebie ćwiczeń polskich, amerykańskich, brytyjskich i natowskich, rozgrywanych w Polsce i w bezpośredniej bliskości granic, na Bałtyku.
Noble Jump
W miniony weekend pierwsze ciemnozielone leopardy 2A6 z czarnymi krzyżami Bundeswehry na pancerzach pojawiły się na drogach w Lubuskiem. Zmierzają na poligon do Żagania wraz z całym lądowym komponentem tzw. szpicy NATO, sił szybkiego reagowania VJTF.
W tym roku sojuszniczy dyżur w komponencie lądowym szpicy pełnią Niemcy i stąd ich udział w polowej fazie ćwiczenia Noble Jump, odbywającej się na poligonie w Żaganiu. Bundeswehra wystawia do szpicy niemiecko-holenderski korpus, w tym 9. brygadę pancerną jako jednostkę wiodącą. Każdego roku szpica ćwiczy alarmowe przemieszczenie i wejście do akcji ze strzelaniem bojowym, nazwane Szlachetnym Skokiem (ang. Noble Jump) - czytamy na polityka.pl.
Dragon-19
Jak zauważa polityka.pl, tegoroczne ćwiczenie Noble Jump poprzedza polski dyżur w siłach VJTF w 2020 r. Do dyżuru wyznaczona już dawno została 21. Brygada Strzelców Podhalańskich (zmechanizowana) i prowadzi własne przygotowania według natowskiego harmonogramu. Ich elementem jest krajowe ćwiczenie Dragon-19, które zazębia się z sojuszniczym Noble Jump i jest świetną okazją do podpatrywania w akcji żołnierzy niemieckich.
Dragon to największe w tym roku ćwiczenie Wojska Polskiego. Odbywać się będzie na terytorium niemal całej Polski, a wojska będą działać na ziemi, w powietrzu, na wodzie i w cyberprzestrzeni. Udział weźmie 15 tys. żołnierzy z Polski i 3 tys. z innych państw (USA, Niemiec, Hiszpanii, Czech, Wielkiej Brytanii, Włoch, Bułgarii, Norwegii, Węgier, Chorwacji, Rumunii, Słowacji), w tym jednostki wchodzące w skład wysuniętej wzmocnionej obecności NATO - czytamy na polityka.pl.
Amerykanie na Bałtyku...
W tym roku obecność Amerykanów zaznaczy się na morzu i w powietrzu. Morskie (a tak naprawdę połączone, czyli z udziałem każdego rodzaju wojsk) ćwiczenie Baltops poprowadzi w czerwcu nowo utworzona druga flota, odpowiedzialna za północny Atlantyk.
...tak jak i Brytyjczycy
Co istotne, na Bałtyku ćwiczą też, w ramach własnego ćwiczenia ekspedycyjnego, nasi drudzy bliscy sojusznicy i kolejne państwo, które coś tam wie o znaczeniu potęgi morskiej. Wielka Brytania na główny rejon swoich ćwiczeń Baltic Protector wybrała Estonię, ale oczywiście demonstruje obecność i zdolności morskie na obszarze całego Bałtyku.
Cały materiał dostępny jest na portalu polityka.pl.