Tomos został wystawiony w Kijowie
PR dla Zagranicy
Halina Ostas
09.01.2019 13:51
-
Tomos został wystawiony w Kijowie. Relacja Wojciecha Jankowskiego [posłuchaj]
Wydany przez patriarchę Konstantynopola Bartłomieja dokument, został wystawiony w Kijowie w Soborze Mądrości Bożej
Tomos wystawiony w Kijowie w Soborze Mądrości BożejFoto: Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
Wydany przez patriarchę ekumenicznego Konstantynopola Bartłomieja tomos o autokefalii Cerkwi Prawosławnej Ukrainy został przekazany metropolicie Epifaniuszowi. W poniedziałek, w pierwszy dzień Bożego narodzenia wedle starego stylu, tomos został wystawiony w Kijowie w Soborze Mądrości Bożej.
Na czele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej stoi Epifaniusz, który został wyłoniony w trakcie soboru zjednoczeniowego 15 grudnia zeszłego roku. Dekret o niezależności kościoła ukraińskiego po przewiezieniu z Konstantynopola do Soboru Mądrości Bożej wnieśli Epifaniusz i prezydent Petro Poroszenko w czasie uroczystej msze świętej.
Petro Poroszenko zaapelował w czasie uroczystości do innych cerkwi, aby zaakceptowały ukraińską autokefalię swojej „szesnastej siostry”. Do niedawna uznawana na terenie Ukrainy za kanoniczną była jedynie Ukraińska Cerkiew Prawosławna Moskiewskiego Patriarchatu.
Tomos w Soborze Mądrości Bożej w Kijowie Foto: Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
W poniedziałek, w Boże Narodzenie wedle kalendarza juliańskiego, do Soboru Mądrości Bożej ustawiła się długa kolejka aby zobaczyć historyczny dokument. Przybyli tu nie tylko kijowianie, ale Ukraińcy również z innych regionów państwa.
Ojciec Sergiusz, kapelan wojskowy, prezes fundacji charytatywnej Eleos Ukraine porównał rolę zjednoczonej cerkwi autokefalicznej do roli Kościoła katolickiego dla Polaków w okresie zaborów:
- Ukraina też tak wycierpiała od Rosjan, był Wielki Głód, były represje. Nie mieliśmy swojego kościoła, mieliśmy cudzą cerkiew obcej państwa – rosyjską. Teraz już nie ma drogi wstecz. Idziemy od Rosji. Nastał czas, że możemy zrobić reformy w kościele, żeby kościół był bliższy ludziom.
Ojciec Sergiusz opowiedział również o wsparciu i gratulacjach ze strony polskich księży katolickich.
Foto: Wojciech Jankowski/Kurier Galicyjski
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, że tomos ma wrócić do Konstantynopola po podpisy innych dostojników kościelnych, dokument pozostał w Kijowie.
Relacja Wojciecha Jankowskiego.