Syria: nowe dowody na ataki chemiczne
PR dla Zagranicy
Katarzyna Semaan
12.09.2018 21:37
-
Syria - nowe dowody na ataki chemiczne [posłuchaj]
W opublikowanym właśnie raporcie ONZ pisze, że od początku wojny co najmniej 39 razy użyto broni chemicznej
Foto: PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
ONZ ma dowody na kolejne ataki z użyciem broni chemicznej w Syrii. To informacje przekazane przez przedstawicieli specjalnej komisji śledczej Narodów Zjednoczonych do spraw syryjskiej wojny domowej. W opublikowanym właśnie raporcie piszą oni, że od początku wojny co najmniej 39 razy użyto broni chemicznej. Większość takich przypadków przypisywanych jest armii prezydenta Baszara al-Asada.
Według śledczych ONZ, od początku tego roku syryjskie wojsko co najmniej trzykrotnie użyło broni chemicznej. Działo się to w czasie ataków na opanowane przez rebeliantów tereny na przedmieściach Damaszku i w prowincji Idlib. “Mamy dowody na użycie rakiet, które zostały wyprodukowane w Iranie i przystosowane w taki sposób, by można było wypełnić je chlorem i użyć” - mówił na konferencji prasowej w Genewie członek komisji Hanny Megaly.
Według ONZ, od początku wojny domowej w Syrii doszło do 39 incydentów z użyciem broni chemicznej, a co najmniej 33 z nich to przypadki użycia takiej broni przez rządowe wojska prezydenta Baszara al-Asada. Władze w Damaszku wielokrotnie zaprzeczały, że używają broni chemicznej, ale zarówno ONZ, jak i Stany Zjednoczone kilkakrotnie mówiły o posiadanych przez siebie dowodach w tej sprawie.
Raport ONZ ukazuje się w czasie, gdy nasila się ofensywa na prowincję Idlib. Syryjskie samoloty przy wsparciu Iranu i Rosji bombardują ostatnie tereny opanowane przez zbrojną opozycję i dżihadystów. Jeśli rządowe wojsko odzyska kontrolę nad Idlib, będzie to oznaczać ostateczne zwycięstwo prezydenta Asada w syryjskiej wojnie.
Konflikt w Syrii trwa od ponad siedmiu lat i kosztował życie co najmniej pół miliona osób. Mimo prowadzonych przez ONZ negocjacji pokojowych nie udało się zakończyć wojny. Konkretnych efektów nie przyniosły też rozmowy prowadzone pod egidą Rosji, Iranu i Turcji.
W czasie konfliktu społeczność międzynarodowa wielokrotnie oskarżała wojska prezydenta Syrii o zbrodnie wojenne. Oskarżenia takie padały także pod adresem umiarkowanej opozycji i dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego i miejscowej filii Al-Kaidy.
IAR/ks