Dwoje Polaków zginęło w pożarze w Grecji - poinformował Polskie Radio konsul RP w Atenach, Wojciech Flera.
Jak dotąd, co najmniej 60 osób zginęło, a 156 zostało rannych na skutek pożarów szalejących w pobliżu Aten. Przedstawiciel biura podróży Grecos podał, że wśród ofiar śmiertelnych znalazło się też dwoje Polaków, matka i syn, którzy spędzali wakacje w tym kraju.
"W związku z pożarami w Grecji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP prosi obywateli polskich przebywających w tym kraju o zachowanie szczególnej ostrożności oraz śledzenie informacji przekazywanych przez lokalne służby porządkowe. W razie wystąpienia zagrożenia należy bezwzględnie stosować się do poleceń miejscowych służb porządkowych" - podało MSZ we wtorkowym komunikacie.
Uruchomiono specjalną linię kontaktową
Resort przekazał też, że w ambasadzie RP w Atenach został powołany zespół "realizujący działania mające na celu udzielenie pomocy obywatelom polskim". Pod numerem tel. +30 6936554629, została też uruchomiona infolinia w tej sprawie.
Ministerstwo zapewniło, że ambasada RP pozostaje w stałym kontakcie z lokalnymi służbami i władzami "od których na bieżąco pozyskuje informacje o rozwoju sytuacji".
Ofiary to ci, którzy zostali uwięzieni przez ogień
Jak wynika z dotychczasowych informacji większość ofiar śmiertelnych pożarów w Grecji, to ludzie, którzy zostali uwięzieni w swoich domach lub samochodach, a pozostali utonęli w morzu, uciekając przed płomieniami. Ponad 700 osób, które chroniąc się przed żywiołem, utknęły na plażach i skalistych odcinkach wybrzeża, zostało uratowanych przez rybaków, grecką straż przybrzeżną i zwykłych urlopowiczów na pontonach.
Tysiące ludzi noc z poniedziałku na wtorek spędziły pod gołym niebem, w samochodach lub w halach sportowych.
Ciężka akcja gaśnicza
W poniedziałek akcja gaśnicza postępowała opornie, utrudniona przez porywiste wiatry, jednak po ich ustaniu w nocy we wtorek większość pożarów udało się ugasić. We wtorek przywrócono ruch na autostradzie między Atenami a Koryntem, zablokowany wcześniej z powodów unoszących się nad trasą kłębów dymu.
Ogień - szalejący nie tylko w regionie Attyka blisko Aten, ale też w innych częściach kraju, a zwłaszcza w Koryncie i na Krecie - zniszczył wiele budynków i wymusił ewakuację kilku miejscowości. Z dotychczasowych doniesień wynika, że najbardziej ucierpiało portowe miasto Rafina, położone ok. 20 km na wschód od Aten. W pobliżu Rafiny pracownicy Czerwonego Krzyża odkryli we wtorek 26 ciał.
W poniedziałek rząd Grecji uruchomił europejski mechanizm obrony cywilnej, aby prosić o pomoc inne kraje UE, a premier Grecji Aleksis Cipras skrócił wizytę w Bośni i Hercegowinie. We wtorek jego rządząca partia Syriza ogłosiła, że odwołuje wszystkie planowane wystąpienia medialne, by "zająć się katastrofą w najbliższych, krytycznych godzinach".
IAR/PAP/dad