Mogło dojść do próby przekupienia pracowników Autosanu
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
29.08.2017 12:35
Według przewodniczącej zakładowej NSZZ "Solidarność" chodzi o dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i RMF FM
Photo: pixabay.com/CC0 Public Domain
Jak informuje Niezależna.pl - według Ewy Latusek, przewodniczącej NSZZ "Solidarność" w Autosanie, dziennikarze dwóch redakcji mieli chcieć przekupić pracowników firmy. Chodzić miało o udzielenie wywiadu i podpisanie się pod z góry ustalonymi „odpowiednimi wypowiedziami”. Dopuścić się tego mieli dziennikarze „Gazety Wyborczej” i RMF FM. Zainteresowanie dziennikarzy miało być związane ze sprawą przetargu na autobusy dla wojska, w którym Autosan nie wziął udziału z powodu zbyt późnego dostarczenia odpowiednich dokumentów.
Według Ewy Latusek, przewodniczącej NSZZ "Solidarność" w Autosanie, dziennikarze dwóch redakcji mieli chcieć przekupić pracowników firmy. Chodzić miało o udzielenie wywiadu i podpisanie się pod z góry ustalonymi „odpowiednimi wypowiedziami”. Dopuścić się tego mieli dziennikarze „Gazety Wyborczej” i RMF FM. Oba podmioty medialne nie skomentowały na razie sprawy.
Ostatnie dni pokazują zaciętość niektórych polityków opozycji - zwłaszcza tych kojarzonych z obronnością. Znaleźli sobie nowy pretekst do ataków. Rzekomo spółka Autosan Sp. z o.o. znalazła się w trudnej sytuacji. W rzeczywistości Autosan odżył dopiero, gdy PO przestała rządzić.
CZYTAJ WIĘCEJ: Przetarg wart miliony i spóźnienie 20 minut. Prezes nie wierzy w przypadek i ujawnia kulisy skandalu
Swój udział w ataku na spółkę mieli mieć dziennikarze „Wyborczej” i RMF FM. Według Ewy Latusek chcieli przekupić pracowników Autosanu, by ci zgodzili się na wcześniej wyreżyserowane odpowiedzi. Mieli oferować 400 zł.
Były sytuacje, że redaktorzy z „Gazety Wyborczej” proponowali pracownikom pieniądze za odpowiednie wypowiedzi. Były to kwoty rzędu 400 zł, co nie jest małą kwotą przy naszych zarobkach. Dzięki Bogu mamy takich ludzi, którzy walczyli o zakład i nie skusili się na te pieniądze. Redaktorzy „Gazety Wyborczej” chcieli usłyszeć to, co sami wkładali w usta tym ludziom
Jak podaje za Ewą Latusek Niezależna.pl - dziennikarze chcieli przekupić pracowników Autosanu, by ci zgodzili się na wcześniej wyreżyserowane odpowiedzi. Mieli oferować 400 zł.
"Były sytuacje, że redaktorzy z „Gazety Wyborczej” proponowali pracownikom pieniądze za odpowiednie wypowiedzi. Były to kwoty rzędu 400 zł, co nie jest małą kwotą przy naszych zarobkach. Dzięki Bogu mamy takich ludzi, którzy walczyli o zakład i nie skusili się na te pieniądze. Redaktorzy „Gazety Wyborczej” chcieli usłyszeć to, co sami wkładali w usta tym ludziom"– powiedziała cytowana przez dorzeczy.pl przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w Autosanie.
niezależna.pl/dorzeczy.pl/Radio Wnet