Uroczystości będą mieć charakter pogrzebu państwowego. W dzień, na który je zaplanowano - 28 sierpnia - przypada 70. rocznica wykonania wyroku śmierci na "Ince" i "Zagończyku". Pochówek będzie wspólny, o czym zdecydowały ich rodziny.
Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się od mszy, która zostanie odprawiona w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Nabożeństwo odprawi metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. W kościele planowane jest przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy. Po mszy kondukt pogrzebowy przejdzie ok. dwóch kilometrów, ulicami miasta, na Cmentarz Garnizonowy.
Dzień wcześniej, w sobotę, w Kaplicy Królewskiej obok Bazyliki Mariackiej, zostaną wystawione trumny ze szczątkami Żołnierzy Wyklętych.
Na szczątki mężczyzny i kobiety, co do których istniało wysokie prawdopodobieństwo, że mogą należeć do "Inki" i "Zagończyka", natrafiono na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku we wrześniu 2014 r. Odkrycia dokonał kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka zespół złożony głównie z pracowników IPN, który badał cmentarną kwaterę nr 14 z nadzieją na zlokalizowanie kilkudziesięciu pochowanych tu w latach 40. i 50. ub. wieku ofiar komunizmu zabitych w pobliskim areszcie przy ul. Kurkowej.
Z ustaleń historyków wynikało, że niespełna 18-letnia wówczas "Inka" i 42-letni "Zagończyk" zostali tego samego dnia rozstrzelani i dobici strzałami w głowę w gdańskim areszcie. Miejsce pochowku ich ciał nie było znane, ale sądzono, że spoczęły one obok siebie na Cmentarzu Garnizonowym.
Kiedy więc w połowie września 2014 r. zespół prof. Szwagrzyka natrafił na dwa sąsiadujące ze sobą pochówki kryjące – jak wstępnie orzekli wówczas antropolodzy - ciało kobiety, która w chwili śmierci miała mniej niż 20 lat oraz mężczyzny w średnim wieku, przypuszczano, że udało się zlokalizować groby "Inki" i "Zagończyka". Domniemania te wzmacniał fakt, iż czaszki obu szkieletów zostały przestrzelone, a szczątki mężczyzny nosiły ślady wskazujące na egzekucję.
Z obu szkieletów pobrano próbki pozwalające na ustalenie kodu DNA. IPN dysponował próbkami porównawczymi przekazanymi przez rodziny "Inki" i "Zagończyka".
1 marca 2015 r. w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim IPN ogłosił, że badania genetyczne potwierdziły, iż kobiece szczątki należą do Danuty Siedzikówny. Z kolei w czerwcu br. IPN poinformował, że męskie szczątki znalezione obok pochówku "Inki", to - jak wykazały badania - szczątki "Zagończyka".
Danuta Siedzikówna, ps. Inka, urodziła się 3 września 1928 r. W wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne, służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tutaj aresztowało ją UB. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.
Wraz z "Inką" zginął - również skazany na śmierć - ppor. Feliks Selmanowicz, ps. Zagończyk. Urodził się 6 czerwca 1904 r. w Wilnie. Jako ochotnik uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. W czasie II wojny był m.in. żołnierzem 3. oraz 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.
W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, iż działalność "Inki" i jej współtowarzyszy z 5. Brygady Wileńskiej AK zmierzała do odzyskania niepodległego bytu państwa polskiego.
Z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem, wiceprezesm Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawiała Halina Ostas.