Awans współpracownika Junckera pod lupą

Unijna rzecznik praw obywatelskich oceniła, że awans zaufanego współpracownika przewodniczącego Komisji Europejskiej na jedno z najwyższych stanowisk mógł nastąpić z naruszeniem reguł. Chodzi o nominację na sekretarza generalnego Komisji Martina Selmayra, wieloletniego szefa gabinetu Jean-Claude'a Junckera. Unijna rzecznik praw obywatelskich Emily O'Reilly nie zaproponowała jednak powtórzenia całej procedury.

Parlament Europejski potępił w środę kontrowersyjny tryb wyboru Martina Selmayra na stanowisko sekretarza generalnego KE i zwrócił się do Komisji Europejskiej o ponowną ocenę procedury mianowania go na to stanowisko https://t.co/ARjwWYfV1C

— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) 18 kwietnia 2018

W raporcie unijnej rzecznik jest mowa o łamaniu reguł, braku przejrzystości, o niezrozumiałym pośpiechu przy obsadzie stanowiska i podkopywaniu zaufania obywateli do europejskich instytucji. Krytyka unijnej rzecznik praw obywatelskich spadła też na komisarzy, że żaden z nich nie zakwestionował procedury. Ale sprawa nie będzie miała ciągu dalszego i nie będzie konsekwencji, bo zamiast powtórki całej procedury unijna rzecznik praw obywatelskich zaproponowała jedynie ustanowienie na przyszłość specjalnej procedury mianowania sekretarza generalnego. Podobny był zresztą postulat Parlamentu Europejskiego, który również krytycznie ocenił błyskawiczny awans Martina Selmayra sprzed kilku miesięcy. Najpierw bowiem awansował on na zastępcę sekretarza generalnego, by po kilku minutach zostać oficjalnie sekretarzem generalnym, odpowiadającym za pracę prawie 30 tysięcy urzędników.

Kontrowersje wokół nominacji szefa gabinetu Junckera#wieszwięcej https://t.co/L9hLf776UU

— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 4 września 2018

Tą sprawą Bruksela żyła dość długo i nie bez znaczenia była też postać Martina Selmayra, wzbudzającego kontrowersje, nazywanego szarą eminencją, który będąc w gabinecie Jean-Claude'a Junckera, miał nieograniczoną władzę. Jego błyskotliwość i wiedza nie były kwestionowane, ale wątpliwości wzbudzały metody działania i stosowane intrygi. Pojawiły się też zarzuty dotyczące umocnienia niemieckich wpływów w Komisji.

IAR/ks