Logo Polskiego Radia
Print

Bukareszt: szczyt B9 - debata o bezpieczeństwie Europy

IAR / PAP
Dariusz Adamski 18.04.2018 13:20
  • Szczyt B9 w Bukareszcie. Relacja Michała Fedusio [posłuchaj]
Użycie broni chemicznej tak w W. Brytanii, jak i w Syrii to akty barbarzyństwa - mówił Stanisław Karczewski
Marszałek Stanisław KarczewskiMarszałek Stanisław KarczewskiPAP/Grzegorz Michałowski

Użycie broni chemicznej tak w W. Brytanii, jak i w Syrii to akty barbarzyństwa, na które społeczność międzynarodowa musiała odpowiedzieć w pierwszym wypadku środkami dyplomatycznymi, a w drugim militarnymi - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Marszałek wziął udział w środę w stolicy Rumunii w sesji otwierającej Szczyt Parlamentarny Formatu Bukareszteńskiego (B9).

Uczestniczyli w niej także: prezydent Rumunii Klaus Iohannis, przewodniczący francuskiego Senatu Gerard Larcher, przewodniczący Izby Deputowanych parlamentu rumuńskiego Liviu Dragnea, przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO Paolo Alli, dowódca sił NATO w Europie generał Curtis Scaparrotti oraz przewodniczący Senatu Rumunii Calin Popescu-Tariceanu.

Format Bukareszteński zakłada współpracę grupy państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. W ramach NATO ta grupa państw jest znana pod nazwą "bukareszteńskiej dziewiątki", a w jej skład wchodzą Polska, Rumunia, Bułgaria, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia.

Karczewski przypomniał, że w listopadzie 2015 roku wypracowany został program wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Mówił, że była to odpowiedź państw naszego regionu na nową sytuację wytworzoną rok wcześniej przez rosyjską agresję na Ukrainie.

- To tu, w Bukareszcie, sformułowano zasadnicze postulaty przyjęte potem w Warszawie w czasie szczytu Sojuszu w roku 2016 i wdrożone w ubiegłym roku. Przed nami zaś – w lipcu - kolejny szczyt NATO w Brukseli. Zagrożenie, które wzbudziło naszą troskę trzy lata temu w Bukareszcie, nie osłabło. Wręcz przeciwnie. Mamy nowe i drastyczne dowody jego realności, tak w brytyjskim Salibury, jak i kilka dni temu w syryjskiej Dumie - mówił.

Zagrożenia ze Wschodu i Południa

Podkreślał, że jego zdaniem zagrożenia płynące ze Wschodu i z Południa są ze sobą powiązane. - To rosyjskie zaangażowanie wojskowe w Syrii czyni z syryjskiej wojny domowej konflikt już nawet nie regionalny, ale superregionalny - ocenił marszałek Senatu. Zaznaczył jednocześnie, że użycie broni chemicznej tak na terytorium Wielkiej Brytanii, jak i w Syrii jest "aktem barbarzyństwa, na który społeczność międzynarodowa musiała odpowiedzieć w pierwszym wypadku środkami dyplomatycznymi, w drugim militarnymi".

- Polska solidaryzuje się z obiema tymi odpowiedziami. Wymaga tego solidarność transatlantycka i szacunek nie tylko dla prawa międzynarodowego zakazującego używania, a nawet posiadania takiej broni, ale i dla godności życia ludzkiego. W tej sytuacji państwa B9 powinny uczynić wszystko, by nadchodzące spotkanie w Brukseli było demonstracją siły i solidarności Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział marszałek Senatu.

Ocenił, że zagrożenie ze strony Rosji "jest wspólne dla całego Sojuszu". "Istnieje ono na wschodniej flance NATO, gdzie wciąż trwa rosyjska agresja na Ukrainie. Istnieje w basenie Morza Czarnego w postaci okupowanego ukraińskiego Krymu i zamrożonych konfliktów w Mołdawii i w Gruzji, których części terytoriów także są wciąż okupowane przez siły rosyjskie, istnieje w basenie Morza Bałtyckiego, gdzie szeroko zakrojone manewry wojsk i floty Federacji Rosyjskiej budzą uzasadniony niepokój oraz w dowolnym państwie NATO, o czym przekonuje nas wspomniany przykład Salisbury, ale też i groźne memento Bałkanów Zachodnich w postaci próby zamachu na parlament Czarnogóry w październiku 2016 roku" - podkreślał Karczewski.

Marszałek Senatu zaznaczył, że zagrożenie to istnieje również w basenie Morza Śródziemnego, "od Libii po Syrię". - Przekonuje nas to o tym, że próba podzielenia NATO na "Eastern Flankers" i "Mediterraneans" (...) musi być w imię naszego wspólnego bezpieczeństwa złamana. Słowo Solidarność, wypisane przez Polaków na sztandarach walki z imperializmem Kremla blisko 40 lat temu, musi dziś wrócić jako zasada fundamentalna całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - przekonywał Karczewski.

Zasada realizmu w NATO

Mówił też o potrzebie zachowania "zasady realizmu" w NATO. Zaznaczał, że dbanie o bezpieczeństwo obywateli musi opierać się na dwóch filarach – "wiarygodnym odstraszaniu wojskowym, a gdy trzeba - na skutecznej obronie oraz na dobrze rozumianym dialogu z Rosją".

Według Karczewskiego, dialog ten "musi być spójny, tak co do słów, jak i gestów oraz decyzji". - Nie można jednocześnie wzmacniać wojskowej obecności na wschodniej flance NATO w obawie przed rosyjską agresją i głosić tezę, że bez udziału Rosji nie da się rozwiązać żadnego problemu i na dodatek współuczestniczyć w projektach wspierających jej imperialną politykę w Europie Środkowo-Wschodniej, jak projekt Nord Stream 2 - podkreślił.

Karczewski powiedział, że celem dialogu nie powinno by wznowienie strategicznego partnerstwa i współpracy z Rosją, w nadziei na jej demokratyzację, bo - jak ocenił - "to niebezpieczna iluzja". - Celem tym musi być zapobieżenie podjęciu na Kremlu decyzji, których skutkiem byłaby wojna. W Moskwie muszą dokładnie wiedzieć, gdzie przebiegają natowskie czerwone linie, jakie będą skutki ich przekroczenia i mieć pewność, że wystarczy nam sił wojskowych i moralnych do skutecznego wyegzekwowania ich poszanowania - zaznaczył Karczewski.

Dodał, że jego zdaniem w interesie państw B9 jest to, by zasady te uznane zostały na najbliższym szczycie NATO w Brukseli za obowiązujące. "Jesteśmy wiarygodni w tym co mówimy i przed czym ostrzegamy. Diagnoza postawiona w 2015 roku przez państwa B9 okazała się słuszna. Nasz obecny wysiłek finansowy i zbrojeniowy, stawiający nasze kraje w czołówce państw NATO pod względem tempa wzrostu wydatków wojskowych i udziału budżetu obronnego w PKB, potwierdza, że traktujemy istniejące zagrożenia poważnie." - podkreślił marszałek Senatu.

Kolejny szczyt - w Warszawie

- Jest to niezmiernie istotne i ważne, by również w wymiarze parlamentarnym, w formacie B9 spotykać się i rozmawiać o kierunkach rozwoju współpracy w dziedzinie obronności, a także o obecności i wzmocnieniu flanki wschodniej - podkreślał Karczewski.

Jak zaznaczył, B9 "to nie jest szczyt i grupa, która jest konkurencją dla NATO". "Po to spotykamy się, by wzmocnić nasz sojusz, by wzmocnić Sojusz Północnoatlantycki, taki jest cel. Rozmawiamy też o naszej współpracy międzyparlamentarnej, odnosimy się też do sytuacji w naszym regionie i Syrii" - mówił.

- Rozmawialiśmy w kuluarach z przewodniczącymi i ustaliliśmy, że w przyszłym roku spotkamy się w Warszawie, zorganizujemy drugi już szczyt parlamentów grupy B9, najprawdopodobniej odbędzie się on w czerwcu - poinformował marszałek Senatu.

Format Bukareszteński zakłada współpracę grupy państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. W ramach NATO ta grupa państw jest znana pod nazwą "bukareszteńskiej dziewiątki", a w jej skład wchodzą Polska, Rumunia, Bułgaria, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia.

PAP/IAR/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt